Ruch Młoszowa - SPRiN Regulice 3:5 (3:3)
Bramki: 3x Łukasz Kopeć, Krzysztof Turek (k), Marek Turek
Mimo, że Regulice przegrywały już 1:3 z Młoszową udało się graczom trenera Matusika odmienić losy meczu na swoją korzyść. Bohaterem meczu był zdobywca 3 bramek Łukasz Kopeć.
SPRiN: Prasak- Ciombor, M. Matusik, Czech (83' Wójcik), Dudek- Sikora, Lizoń, P. Matusik, Kopeć (73' Kadłuczka), M. Turek (85' Zygar)- K. Turek
Do składu powrócił trener Maciej Matusik po kontuzji odniesionej w meczu z Rozkochowem, oraz Leszek Czech, dla którego było to pierwsze spotkanie po kontuzji odniesionej jesienią w meczu z Brodłami. Cieszy powrót do gry doświadczonych zawodników Regulic. Do składu powrócili również Kopeć, oraz Piotr Kadłuczka, który wznowił grę po kilkuletniej przerwie. Kontuzje wyeliminowała z gry Mariusza Korzuna oraz Filipa Seremaka, a zawieszonego za czerwoną kartkę Piotra Piwowarczyka w bramce zastąpił Maksymilian Prasak.
Mecz lepiej rozpoczął się dla gospodarzy. Szarżującego napastnika Ruchu sfaulował Leszek Czech, a sędzia, mimo że faul popełniony został minimalnie przed polem karnym podyktował rzut karny. "11stkę" pewnie na bramkę zamienił gracz gospodarzy. Na odpowiedź Regulic nie trzeba było długo czekać. 5 minut później Paweł Matusik zagrał prostopadłą piłkę do napastnika, obrońca trącił piłkę, która spadła wprost pod nogi Kopcia na linię pola karnego, który bardzo precyzyjnym strzałem tuż przy słupku doprowadził do remisu. Gospodarze nastawili się na grę z kontry z wykorzystaniem długich podań. Ta taktyka przynosiła efekty w pierwszej połowie z powodu problemów z asekuracją w obronie Regulic. Po stracie piłki w środkowej części boiska przez SPRiN piłka trafiła do lewoskrzydłowego Młoszowej, który wycofał ją na róg pola karnego, a będący tam zawodnik mający dużo miejsca i czasu ładnym strzałem pod poprzeczkę w długi róg ponownie wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Niedługo później było już 3:1 dla Młoszowej. Po dośrodkowaniu w pole karne zawodnik Ruchu wygrał pojedynek główkowy z Ciomborem na 5 metrze od bramki i trafił pod ręką Prasaka. Chwilę później mogła paść kolejna bramka dla gospodarzy. Po prostopadłym podaniu napastnik chytrym strzałem próbował trafić do bramki obok wybiegającego na przedpole bramkarza Regulic, ale piłka na szczęście SPRiN-u nie znalazła drogi do bramki. Dopiero ta sytuacja otrząsnęła graczy Regulic, którzy zaczęli gonić wynik. Po bardzo dobrym otwierającym podaniu od Matusika, Wojciech Sikora znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale piłka po jego strzale minimalnie minęła bramkę. Kolejnym tak dokładnym podaniem popisał się Krzysztof Turek, a do sytuacji sam na sam wyszedł Paweł Matusik, który został sfaulowany przez bramkarza i sędzia podyktował drugi już w tym meczu rzut karny. Bardzo pewnym strzałem bramkę z 11 metrów zdobył Krzysztof Turek. Pod koniec pierwszej połowy indywidualną akcją popisał się Andrzej Dudek, który ograł kilku obrońców i z lewej strony wrzucił piłkę w pole karne, a bramkę strzałem głową z bliskiej odległości zdobył Łukasz Kopeć.
W drugiej połowie gracze Ruchu cofnęli się nieco na swoją połowę, dzięki czemu SPRiN miał więcej miejsca na rozgrywanie piłki, wyczekując momentu, by zaskoczyć rywala. Dwukrotnie akcjami na prawym skrzydle popisał się Marek Turek. Najpierw trafił w słupek, a przy drugiej sytuacji dograł na krótki słupek do Łukasza Kopcia, który strzałem piętą skompletował hattricka w 54 minucie. W drugiej połowie przewaga Regulic była wyraźna, a bardzo aktywny w ofensywie był Marek Turek. Młodszy z rodziny Turków przejął piłkę w środkowej części boiska i popędził w kierunku pola karnego, będąc 20-25 metrów przed bramką zdecydował się na strzał, a piłka wpadła tuż przy słupku nie dając bramkarzowi szans na obronę. Młoszowa w drugiej połowie tylko raz poważnie zagroziła bramce Regulic. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska napastnik z 5 metrów uderzał głową na bramkę, ale świetnym refleksem popisał się Prasak, odbijając piłkę na rzut rożny. SPRiN miał swoje okazję na podwyższenie wyniku, najlepsze okazje zmarnowali Dudek i wprowadzony w drugiej połowie Kadłuczka. W samej końcówce po szybkim wznowieniu gry z rzutu wolnego przez Andrzeja Dudka w sytuacji sam na sam znalazł się Damien Zygar, sytuację tą wykorzystał, ale sędzia dopatrzył się pozycji spalonej i nie uznał bramki.
Drużyna pokazała swój charakter. Przegrywając 1:3 zdołała odmienić losy meczu. Gra w defensywie pozostawia sporo do życzenia, ale trudno się dziwić, gdyż w każdym kolejnym meczu linia obrony się zmienia. SPRiN zdecydowania ten aspekt musi poprawić, gdyż następny rywal- lider, Victoria Jaworzno, będzie na pewno wykorzystywać każdy, nawet najmniejszy błąd w defensywie. To właśnie w Jaworznie rozegramy swój kolejny mecz. Spotkanie odbędzie się w sobotę 14 maja o godzinie 17:00